© Zrób Pan Zdjęcie 2020
,,[…] Po 50 latach produkowania aparatów średnioformatowych Hasselblad zaskoczył fotografów zupełnie nowym rozwiązaniem. Na wrześniowej konferencji prasowej odbywającej się we Frankfurcie Szwedzi po raz pierwszy w swojej ofercie zaproponowali aparat małoobrazkowy – Hasselblad XPan […]” – tak opisywano w Foto-Kurierze prezentacje nowego aparatu w artykule opublikowanym w 1998 roku.
Hasselblad XPan powstał we współpracy z firmą z Fujifilm i jest bratem bliźniakiem serii aparatów Fujifilm o oznaczeniu TX. Był produkowany w dwóch wersjach: pierwsza była oferowana od 1998 roku do 2002 roku i łącznie wyprodukowano około 16800 sztuk, druga była sprzedawana od 2003 roku do 2006 roku, której powstało 5500 sztuk.
© Hasselblad
Rewolucyjne rozwiązana
Seria aparatów Hasselblad XPan bez najmniejszej wątpliwości zrewolucjonizował rynek fotograficzny w ówczesnych czasach, ponieważ oferował możliwość robienia zdjęć w dwóch formatach klatki na filmie typu 135. Pierwsza opcją był obraz panoramiczny o formacie klatki 24 mm na 64 mm, natomiast druga była klasyczna 24 mm na 35 mm. W przeciwieństwie do większości aparatów mających możliwość zrobienia zdjęcia panoramicznego przez zasłonięcie części kadru, XPan rozszerzał klatkę dając szerokość odpowiadającą kamerom średnioobrazkowym. Ponadto XPan miał możliwość zmiany formatu obrazu w trakcie robienia zdjęć, ponieważ rozmiaru klatki zdjęciowej odbywała się za pomocą pokrętła umieszczonego na tylnej ścianie aparatu. Dzięki takiemu rozwiązaniu aparat był funkcjonalny i bardzo konkurencyjny dla innych producentów. Hasselblad XPan ważył zaledwie 950 gramów, posiadał cichą migawkę, szybki wbudowany napęd silnikowy, elektroniczny licznik ekspozycji i działał na dwóch bateriach CRV2 3V. Ponadto aparat po załadowaniu kliszy całą przewija na bęben i od razu podawał ilość zdjęć, które możemy wykonać na danej kliszy. Z negatywu 36 klatkowego mogliśmy uzyskać około 20 zdjęć panoramicznych.
© Foto-Kurier
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Hasselblad XPan pod względem konstrukcji jest zaliczany do segmentu aparatów dalmierzowych, jest wykonany z odlewu aluminiowo-tytanowego. Urządzenie posiada bardzo rozbudowane tryby pracy, począwszy od pełnej automatyki, aż po tryb całkowicie manualny. Wizjer aparatu jest bardzo jasny i pokrywa 85 % kadru. Pomiar światła jest sygnalizowany w wizjerze za pomocą diody . Ekspozycję zdjęcia można korygować do +2 EV / – 2 EV w odstępach co pół stopnia. Z ciekawych rozwiązań jest automatyczna redukcja paralaksy przy zdjęciach z bliskiej odległości. Aparat posiada również bracketing, który umożliwia robienie serii trzech zdjęć: z prawidłową ekspozycją, niedoświetloną i prześwietloną, o pół lub cały stopień przysłony. Hasselblad XPan ma zakres czasów otwarcia migawki od 8 do 1/1000 sekundy, czas B, samowyzwalacz z 10-sekundowym opóźnieniem. Posiada połączenie z fleszem za pomocą gorącej stopki lub standardowe gniazda pc z możliwością synchronizacji z lampą błyskową przy czasie 1/125 sekundy. Do gorącej stopki można zamontować podręczną poziomnicę oferowaną przez producenta.
© Hasselblad
Hasselblad XPan robi zdjęcia pojedyncze lub w trybie seryjnym: 3 klatki na sekundę przy formacie 24 mm 36 mm i 2 klatki przy formacie 24 mm na 64 mm. Ponadto posiada czytnik kodu DX, ale możemy ustawić czułość filmu ręcznie. Aparat jest zasilany dwoma bateriami litowymi CR2, których stan jest przez cały czas pokazywany na głównym wyświetlaczu z tyłu aparatu. Oprócz tego wyświetlacz podaje czas otwarcia migawki, czułość filmu, informacje o autobracketingu i korekcji ekspozycji. Drugi mniejszy ekranik u góry aparatu pokazuje liczbę nienaświetlonych klatek i sygnalizuje wybrany format zdjęć.
Po włożeniu do aparatu błony jest ona od razu automatycznie przewijana do końca, a następnie w miarę robienia zdjęć zwijana jest do kasetki. Dzięki temu w przypadku otworzenia aparatu tracimy jedynie nienaświetloną część filmu. Aparat przewija film automatycznie, ale w dowolnym momencie możemy również przewinąć film ręcznie.
© Hasselblad
Druga generacja Hasselblad X-Pan II nie różni się znacząco od pierwszej genracji. Ale jak to bywa przy producji sprzętu, zawsze coś można usprawnić lub porawić, żeby było lepiej i wygodniej. Tak też było w tym przypadku.
© Hasselblad
Hasselblad X-Pan II jest wyposażony w celownik optyczny, posiada troszkę większy wyświetlacz na tylnej ścianie, który podobnie jak w pierwszej generacji służy do podglądu parametrów pracy. W wizjerze jest dodany wskaźnik parametru czasu migawki. Następną znaczącą zmianą jest zwiększenie maksymalnego czasu B z 270 sekund do 540 sekund. Ponadto aparat ma możliwość 9-krotnego naświetlenia tej samej klatki. Do nowego aparatu przeznaczony jest też opcjonalny elektroniczny wężyk spustowy.
© Hasselblad
Dwa bagnety jeden obiektyw
Aparat Hasselblad X-Pan jest wyposażony w podwójny bagnet: z przodu do zakładania osłony przeciwsłonecznej, a z tyłu do połączenia obiektywu z aparatem. Można do niego podpiąć trzy szkła, które są produkcji Fujifilm: 30 mm, o przysłonie f/5,6, 45 mm i 90 mm o przysłonie F/4. Pomimo tego, że obiektywy są wykonane w Japonii i nie pochodzą ze stajni Zeissa, Rodenstocka czy Schneidera, to jak przystało na produkcję Hasselblada wykazują znakomity kontrast i pełną skalę tonalną. Charakteryzują się ostrą jak brzytwa jakością obrazu i doskonałym pokryciem kadru. Obudowa obiektywów jest wykonana z metalu.
© Darryl Caray
© Hasselblad
Podsumowanie
Dziś aparaty Hasselblad XPan są bardzo pożądane przez pasjonatów. Sam bym z wielką przyjemnością wszedł w posiadanie takiego cacka. Jak przystało na firmę Hasselblad, dużą zaletą XPan jest jakość wykonania i dbałość o każdy detal. Godną polecenia jest druga generacja tego aparatu, w której producent usprawnił wiele rzeczy i doposażył konstrukcję w wiele nowych funkcji, dzięki czemu poprawiła się funkcjonalność i ergonomia urządzenia.
W październiku 2019 roku pojawił się na allegro Hasselblad XPan II z obiektywem 45mm CF, sprzedający zażyczył sobie za niego 16 500,00 zł, także cena jak na polskie warunki jest dość wysoka i nie każdy może sobie pozwolić na taki sprzęt.